poniedziałek, 30 stycznia 2017

Fractured Fairy Tales - najpopularniejsze bajki z zaskakującym zakończeniem i karty pracy do nich

Factured Fairy Tales - zdarzyło Wam się kiedyś wykorzystać na zajęciach?


Wielu nauczycieli korzysta z książek, klasycznych baśni i bajek na zajęciach. Jednak, czy używacie humorystycznych bajek, ze zmienioną nieco fabułą? Jak myślicie, czy to dobry pomysł dla dzieciaków?

Wpadłam kiedyś na YouTube na bajki "Fixed Fairy Tales" i zakochałam się w tego typu krótkich filmikach. Do stworzenia video zostały użyte klasyczne i znane przez wszystkich baśnie. Bajka zaczyna się normalnie, jednak w pewnym momencie tok fabuły zmienia się całkowicie. Zazwyczaj wprowadzone są do bajki nowoczesne elementy, np. 3 misie nie jedzą owsianki, tylko pizzę. Filmiki są bardzo zabawne i uczniowie świetnie się bawią na zajęciach z ich wykorzystaniem. Dużo bardziej wolą tego typu bajki, niż klasyczne wersje baśni.

 Na YouTube możecie znaleźć wiele takich bajek, jednak nie wszystkie przeróbki dostosowane są do uczniów. Ja szczególnie polecam, wspomniane już, Fixed Fairy Tales (znajdziecie je TUTAJ ) oraz bajki Mrs. Booksy ( Story Time with Mrs Booksy ).

Początkowo, na lekcjach dyskutowaliśmy o różnicach pomiędzy starą i nową wersją baśni. Jednak wciąż zastanawiałam się, jak bardziej efektywnie wykorzystać video na zajęciach. Efektem tych rozmyślań są karty pracy Fractured Fairy Tales. Część kart jest uniwersalna - można je wykorzystać do każdej historii. Pozostałe stworzone są specjalnie do konkretnej historii.

Karty uniwersalne - tabelę , do której wpisujemy różnice pomiędzy wersjami bajek oraz zadanie z napisaniem własnej wersji bajki, możesz pobrać za darmo.

Poza tym, TUTAJ możesz pobrać karty "prawda/fałsz" stworzone do bajki o trzech świnkach. 

Wykorzystana wersja bajki:




Czy znacie jakieś serie książeczek zaprojektowane w ten sposób? Możecie polecić jakieś tytuły?

piątek, 27 stycznia 2017

I have ..., who has ... ? - Gra językowa dla całej klasy. Ćwiczymy angielski alfabet!

Długo zastanawiałam się, jak w atrakcyjny sposób mogę poćwiczyć angielski alfabet z moimi drugoklasistami. Przerobiliśmy piosenki, wierszyki, literowanie i tym podobne. Chciałam jednak wykorzystać do tego jakąś grę, aby dzieci mogły poćwiczyć wymowę. W końcu wpadłam gdzieś na grę "I have ..., who has ... ". I mój problem rozwiązany :)

"I have ..., who has ..." jest grą w typie "łańcuszka". Uczniowie, jeden po drugim odczytują swoje karty. Gra ma bardzo proste zasady i angażuje całą klasę w jednym czasie. Nie mamy zatem problemu uczniów czekających na swoją kolej. Każdy musi być ciągle czujny ;) 


Gra językowa  "I have ..., who has ..."

Potrzebne materiały: karty do gry - gotowe do wydruku darmowe karty zawierające litery alfabetu pobierzesz  TUTAJ

Przebieg gry: rozdajemy uczniom karty (każdy uczeń powinien dostać minimum jedną kartę, ale może mieć ich więcej). Wyznaczamy ucznia, który rozpocznie. Odczytuje on swoją kartę np. "I have A (ej), who has F (ef)?". Następnie uczeń, który ma na swojej karcie F musi jak najszybciej odczytać swoją kartę i tak dalej. Kiedy już klasa opanuje zasady gry, można wykorzystać stoper i notować wyniki i rekordy klasy, jest to bardzo mobilizujące.


Moi uczniowie bardzo polubili grę i już myślę nad przygotowaniem innych kart do gry. Może macie jakieś propozycje? Jaka tematyka byłaby najlepsza?

czwartek, 26 stycznia 2017

Silly Sentences - gra do utrwalenia słownictwa i części mowy

Dziś chciałabym Wam przedstawić moją ulubioną grę do powtórzenia słów i części mowy - tym razem grę planszową - Very Silly Sentences. Moi uczniowie bardzo lubią w nią grać. Problem jedynie w tym, że mój egzemplarz jest już całkiem wysłużony i tekturowa kostka do gry średnio się nadaje do użytku. Wbrew pozorom nie tak łatwo dostać tę grę w Polsce. Ja kupiłam egzemplarz używany na Allegro, ale ostatnio, kiedy sprawdzałam, nawet tam nie była dostępna.
Zastanawiałam się, co zrobić z tym fantem i wymyśliłam :) Stworzyłam własne karty i własną planszę.

W grze, każda część mowy ma swój kolor :
- czasowniki - zielony,
- rzeczowniki - pomarańczowy,
- przymiotniki - niebieski,
- przedimki - żółty,
- przyimki - różowy.

Zabawa polega na ułożeniu zabawnego zdania, które zawiera wszystkie wymagane części mowy. Poszczególne karty zbieramy chodząc po planszy. Rzucamy kostką, jeżeli wypadnie puste pole w zielonym obszarze, z kart losujemy czasownik itd. Na planszy znajdują się też pola specjalne (np. utrata kolejki, możliwość wybrania dowolnej karty). Mamy dwie opcje długości zdań - 6-wyrazowe i 8-wyrazowe. Wygrywa osoba, która zapełni jako pierwsza cały szablon zdań. 
*Przez start można przechodzić kilka razy, dlatego nie ma pola META

Wszystkie potrzebne materiały, możesz pobrać i wydrukować za darmo:
KARTY   przykładowe karty oraz dodatkowo puste karty do wypełnienia wg uznania
PLANSZA   wydrukuj części i sklej je razem

Wszystkie elementy najlepiej wydrukować na papierze technicznym lub zalaminować.
Poza tym, do gry potrzebujesz jeszcze kostki. 

Życzę udanej zabawy!

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Technologia w klasie - jak wykorzystać Skype na lekcjach angielskiego

Zapewne część z Was odkryła już dobrodziejstwo, jakim jest Skype in the classroom. Ja zakochałam się w tym pomyśle od początku. Skype proponuje nam kilka ciekawych metod na wykorzystanie tego programu na szkolnych lekcjach. Na stronie Skype in the classroom znajdziecie takie opcje jak: wirtualne wycieczki po świecie, lekcje tematyczne, możliwość współpracy z nauczycielami i klasami na całym świecie, czy zapraszanie gości, którzy będą opowiadać o konkretnych zagadnieniach. Wszystko to pozwala na urozmaicenie zajęć i wprowadzenie do szkoły nowoczesnych technologii.

 Ja jednak chciałam się skupić tylko na jednej możliwości, którą daje nam Skype -
Mystery Skype. 

Mystery Skype to wirtualna zabawa, która polega na odgadnięciu, w jakim miejscu świata, znajduje się klasa, z którą się połączyliśmy. To w wielkim skrócie oczywiście. W takiej formie, nadaje się raczej dla starszych uczniów (mam na myśli poziom gimnazjum/liceum). Jest rewelacyjnym sposobem na ćwiczenie języka w "naturalnych" warunkach, w trakcie rozmowy z rówieśnikami. Wszystko to brzmi bardzo prosto, jednak w rzeczywistości, do takiej rozgrywki należy się bardzo dobrze przygotować. 

Potrzebne materiały: komputer, mikrofon, kamera, głośniki, najlepiej również projektor, konto na Skype. Poza tymi oczywistymi gadżetami, warto przygotować słowniki, atlasy geograficzne i inne pomoce, które ułatwią uczniom odpowiadanie na pytania przeciwników. 

Przygotowanie: pierwszym krokiem powinno być założenie konta na Skype in the classroom, następnie musimy znaleźć partnerów do gry. To chyba najtrudniejsze zadanie - trzeba wziąć pod uwagę strefy czasowe i jakimś cudem dopasować datę i godzinę zajęć, poza tym uczniowie powinni być mniej więcej na podobnym poziomie edukacji. Na tym etapie warto ustalić z innym nauczycielem, jak ma przebiegać gra - czy będą to pytania Tak/Nie, czy pytania otwarte. Jak będzie wyglądała kolejność zadawania pytań - na zmianę, a może każda klasa po kilka pytań itp. Czy pozwalacie, aby uczniowie zgadywali lokalizację, czy mają ograniczoną liczbę prób.

Kolejny krok to przygotowanie uczniów. Dobrze jest powspółpracować w tym temacie z nauczycielem geografii ;) nasi uczniowie powinni znać podstawowe fakty na temat kraju i regionu, w jakim mieszkają. Pomyślcie też (może w formie burzy mózgów), jakie pytania moglibyście zadać, przygotujcie listę najlepszych pytań.

Jeśli chcecie uniknąć chaosu w trakcie zabawy, warto jest przyporządkować uczniom różne role. Moja propozycja:
- osoby do powitania i pożegnania - ktoś, kto przywita się z partnerami do gry, krótko przedstawi Waszą klasę, a później w miły sposób się pożegna,
- osoby do komunikowania się - ktoś, kto będzie zadawał pytania i przekazywał odpowiedzi na pytania przeciwników (na początek warto wybrać uczniów, którzy czują się swobodnie używając języka),
- poszukiwacze - osoby, które będą podawać odpowiedzi na pytania przeciwników (dobrze aby te osoby miały spory zakres wiedzy z geografii Waszego regionu), poszukujące odpowiedzi w Internecie, atlasach, encyklopediach itd.
- pisarze - osoby, notujące pytania i odpowiedzi, 
- myśliciele - osoby, które na podstawie wskazówek zastanawiają się nad lokalizacją przeciwników, pracują z atlasami/mapami Google, sprawdzają ukształtowanie terenu, klimat itd., na podstawie wskazówek wykluczają niektóre obszary,
- pomocnicy - kilku uczniów, którzy pomagają grupom, które akurat potrzebują pomocy, przekazują informacje pomiędzy grupami itd.
- fotograf - jeśli prowadzicie gazetkę szkolną lub macie stronę internetową szkoły, warto udokumentować takie przedsięwzięcie. 

Przebieg gry:
Kiedy już jesteśmy przygotowani i mamy ustalone zasady zabawy, nie pozostaje nic innego jak zadzwonić do naszych przeciwników i wygrać potyczkę, zgadując ich lokalizację szybciej niż oni odgadną naszą.

Jeżeli wciąż masz wątpliwości polecam video Our first mystery skype



niedziela, 22 stycznia 2017

Walentynkowa misja specjalna - funtastyczny pomysł na lekcję walentynkową

Tematyka walentynkowa wciąż rządzi na blogu. Tym razem cała misja tematyczna związana z tym wyjątkowym, słitaśnie serduszkowym dniem ;)
Ogólnie o samym pomyśle wykorzystania misji tematycznych na angielskim oraz podstawowych zasadach, pisałam TUTAJ.

Dziś propozycja walentynkowej misji:

Na ratunek księżniczce!

Zaczynamy od wprowadzenia uczniów w klimat zabawy opowiadając im historię o księżniczce (ew. księciu, jeżeli nauczycielem jest mężczyzna), zaklętej w żabę. Ja wykorzystałam fragment baśni i nieco go zmodyfikowałam na potrzeby zabawy.

Historia: Za dawnych czasów, kiedy to jeszcze życzenia mogły się spełnić przez czary, żył król, który miał dwie bardzo ładne córki, ale najmłodsza była tak ładna, że nawet słońce, które tyle piękności widziało, dziwiło się, ilekroć ona zwróciła doń buzię. Nieopodal królewskiego zamku leżał wielki, ciemny las, a w lesie, pod starą lipą,mieszkała czarownica. Wiedźma nie znosiła niczego, co było piękne, bo sama była okrutnie brzydka. Pewnego dnia natknęła się na królewskie córki, spacerujące po lesie i zbierające jagody. Kiedy ujrzała przepiękną dziewczynkę, od razu ją znienawidziła i postanowiła ukarać ją za jej piękno. Zła czarownica rzuciła na księżniczkę potężny czar, który zmienił ją w żabę. Siostra księżniczki zabrała ją do zamku, do nadwornego maga, który mógł im pomóc. Okazało się jednak, że zaklęcie może zdjąć jedynie wypicie czarodziejskiego eliksiru. Zamkowy mag miał przepis na eliksir, ale był on napisany w starodawnym i zapomnianym już języku. Do jego odczytania potrzebny był specjalny zwój, ukryty gdzieś w głębinach ciemnego lasu. Jednak kochająca siostra postanowiła za wszelką cenę uratować księżniczkę. Zwołała wszystkich przyjaciół z zamku i wspólnie wyruszyli na poszukiwania zwoju...

Potrzebne materiały: zaszyfrowany przepis na eliksir, klucz do szyfru, 3 butelki, w których umieścisz różne "ciecze" (różnokolorowe soki, napoje, wodę itp.), odrobina cukru w słoiczku lub pojemniczku (składniki eliksiru powinny mieć etykietki - wydrukujesz je stąd), szklanka, łyżka i łyżeczka, maska żaby ( np. taka), kartki a4 (mogą być zapisane lub zadrukowane) do stworzenia mostu, karty do zadań (wszystkie poniżej, gotowe do wydrukowania).

Nauczyciel wciela się w rolę zaczarowanej w żabę księżniczki (lub księcia), wkładając maskę. Uczniowie wykonują zadania, aby odnaleźć wszystkie składniki i przygotować magiczny eliksir.

Zadanie 1 - odszukanie zwoju -  przed lekcją w klasie, ukryj dobrze klucz do szyfru zwanego "czekoladką" - pobierzesz go stąd (więcej na ten temat znajdziesz w tym wpisie). Daj uczniom przepis na eliksir w postaci zaszyfrowanej wiadomości (gotowy zaszyfrowany przepis możesz pobrać TUTAJ, a TU tekst przepisu). Zadaniem grupy jest odnaleźć klucz do szyfru i rozkodować przepis.

Zadanie 2 - zdobycie składników potrzebnych do przyrządzenia eliksiru - na eliksir składają się cztery elementy, każdy z nich można zdobyć wykonując jakieś zadanie:

- pierwszy element - aby go otrzymać uczniowie muszą rozwiązać 5 zagadek, które wyłowią z zaklętego stawu (wykorzystujemy zabawę w heart fishing - opis i gotowe zagadki TUTAJ), jeżeli wykonają zadanie, dostają jeden ze składników,


- drugi element - przejście po kapryśnym moście - kapryśny most (kartki poukładane obok siebie w linii) zawali się, jeśli będziesz po nim szedł normalnie. Aby bezpiecznie po nim przejść, uczeń musi wylosować kartę z instrukcją, w jaki sposób iść po moście (np. tańcząc, skacząc na jednej nodze itp. - karty możesz pobrać TUTAJ). Na drugim końcu mostu czeka kolejny składnik eliksiru,

- trzeci element - zadanie pustelnika - jeżeli uczniowie odpowiedzą na wszystkie pytania pustelnika, zdobędą kolejny składnik, kartę z pytaniami znajdziesz TUTAJ,

- czwarty element - ma go zamkowy skarbnik, pomóżcie mu w jego matematycznej łamigłówce,a w zamian on da Wam to, czego potrzebujecie. Propozycje łamigłówek zaczerpnięte ze strony http://idealistmom.com/, możecie pobrać STĄD ). 

Zadanie 3 - sporządzenie eliksiru - uczniowie, wykorzystując zdobyte składniki i rozszyfrowany przepis, przygotowują magiczny eliksir, który ma odczarować księżniczkę.

 Uwaga! Zadaniem nauczyciela będzie go wypić, więc zadbajcie o to, by kolorowe "ciecze" w butelkach były także smaczne ;)

Dajcie znać, czy udało Wam się odczarować księżniczkę!

piątek, 20 stycznia 2017

Walentynkowe Tic Tac Toe

Dzisiaj bardzo znana gra w odsłonie walentynkowej. Wielu nauczycieli wykorzystuje na swoich zajęciach grę w kółko i krzyżyk. Ja również i muszę przyznać, że mimo prostoty i popularności gry, nie nudzi się ona wcale moim uczniom. Grę wykorzystuję z dziećmi od 4 r.ż., Nie potrzebna jest do niej umiejętność pisania i czytania. Na początku, warto zagrać z całą klasą, podzieloną na dwie grupy. Wówczas grę prowadzi nauczyciel, planszę do gry rysujemy na tablicy. Kiedy uczniowie już dobrze znają zasady, z powodzeniem mogą grać w parach. Gra świetnie się sprawdza przy powtórce materiału po przerobionym rozdziale. 


Tic Tac Toe

Potrzebne materiały: karty obrazkowe, przedstawiające poznane słownictwo, tablica, markery, magnesy. Do gry w parach – minikarty obrazkowe (w części podręczników znajdują się karty gotowe do wycięcia np. „Bebop”, „Bugs World”), lub plansza z obrazkami, które można zasłaniać kartonikami. 
Walentynkową planszę możesz pobrać TUTAJ
Flascards z obrazkami umieszczonymi na planszy pobierzesz TU 

Cel gry: utrwalenie poznanego słownictwa, ćwiczenie wymowy, powtórzenie słownictwa z przerobionego rozdziału.

Przebieg gry: dzielimy klasę na dwie grupy - kółka i krzyżyki. Rysujemy na tablicy tabelkę do gry – 3x3. Upewniamy się, czy wszyscy znają zasady gry w kółko i krzyżyk. W tabelce, magnesami przyczepiamy obrazki odwrócone tak, że dzieci nie widzą, co na nich jest. Grupy mają za zadanie wybrać jedną z kart obrazkowych, odwrócić ją i nazwać to, co jest na obrazku. Jeśli zrobią to dobrze, mogą w tej kratce postawić swój znak (kółko albo krzyżyk). Oczywiście grupa, która postawi trzy swoje znaki w linii prostej, lub po skosie wygrywa. W przypadku nieco starszych dzieci (ok. 6 r. ż.), gra może odbywać się w parach. Każda para dysponuje wówczas planszą do gry oraz 9 minikartami obrazkowymi.
Opcja z planszą obrazkową: uczeń wybiera pole, na którym chce postawić swój znak. Nazywa po angielsku rzecz z obrazka, jeśli zrobi to prawidłowo może postawić na tym polu znak, jeśli się pomyli, kolej przechodzi na przeciwnika.


 

środa, 18 stycznia 2017

Kiedy animatorka uczy angielskiego... - łamiemy szyfry

Dzisiejszy wpis powstał, dzięki szkoleniu animacyjnemu, w którym kiedyś brałam udział. Szkolenie dostarczyło mi mnóstwo inspiracji i pomysłów, które wystarczyło lekko zmodyfikować i wykorzystać do nauczania języka. Pomysł na tę zabawę jest zaczerpnięty z... harcerstwa. 
  Moi uczniowie uwielbiają rozwiązywać wszelkiego rodzaju zagadki, więc ta zabawa bardzo przypadła im do gustu. Proponuję zabawę wprowadzić raczej wśród starszych dzieci (4-6 klasa). W przypadku młodszych uczniów, sprawdza się szyfrowanie pojedynczych słów, lub jednego zdania. Dłuższe wiadomości, zabiorą wiele czasu przy odszyfrowywaniu.


Read the code

Zabawa opiera się na wykorzystaniu szyfru zwanego "czekoladką". Nauczyciel szyfruje dla uczniów wiadomość, a ich zadaniem, na podstawie klucza, jest ją odszyfrować. 
Zwykle, kiedy wykorzystuję tę zabawę, wprowadzam pewne urozmaicenia. Np. dzielę klasę na grupy i każda z nich ma fragment wiadomości, którą następnie mają poskładać w całość. Na podstawie odszyfrowanej wiadomości, uczniowie mają rozwiązać jakieś zadanie lub użyć jej do wykonania ćwiczenia itd. 

Zabawa świetnie nadaje się do ćwiczenia form pisemnych. Wykorzystują ją często do ćwiczenia rozpoznawania różnic pomiędzy listem formalnym i nieformalnym. Wówczas dzielę klasę na kilka grup, rozdaję im klucze do szyfru, a każda z nich odszyfrowuje część listu. Grupy mają ocenić na podstawie użytego słownictwa i konkretnych zwrotów, czy mają fragment listu formalnego czy nieformalnego. Następnie zadaniem klasy jest tak poustawiać swoje fragmenty, aby powstały z nich dwa listy. 


Kluczem do szyfru jest położenie poszczególnych liter w tabeli, które zaznaczamy kropkami. Jak widać, litera A znajduje się po lewej stronie pola, które ma dwa boki (dolny i prawy). Dlatego aby ją zaszyfrować używamy znaku widocznego po lewej stronie przy literze A. Wierzcie mi, że zasada szyfrowania jest niesamowicie prosta i bardzo łatwo dojdziecie do wprawy w szyfrowaniu. Warto pomiędzy pojedynczymi słowami, zamiast przerw, wstawiać pionowe kreski, aby uczniom łatwiej było odczytać tekst

Zdjęcie szyfru zaczerpnięte ze strony:
http://www.zhposolin.pl


Poniżej, znajdziecie przykład zaszyfrowanego słowa (przykład ze strony http://krasnoludkowyrodszyfr.blogspot.com):


Już niebawem na blogu pojawi się walentynkowe zadanie z gotową zaszyfrowaną wiadomością dla uczniów. Zapraszam do śledzenia bloga!


poniedziałek, 16 stycznia 2017

Walentynkowe zagadki po angielsku - gra Heart Fishing

Dziś kolejna walentynkowa inspiracja. Zabawa sprawdzi się świetnie, jako walentynkowy akcent na lekcji angielskiego. Grę wykorzystuję z uczniami, którzy już potrafią czytać i pisać. Zabawa opiera się na zagadkach, związanych z Walentynkami. Gra sama w sobie jest bardzo prosta, jednak do jej przygotowania potrzebujemy kilku gadżetów. 

Najważniejszy z nich to wędka, na końcu której umieszczony jest magnes. Może ktoś z Was dysponuje grą "Łowienie rybek", wtedy sprawa jest prosta. Można wykorzystać wędkę z gry. Wygląda ona tak (zdjęcie zapożyczone ze strony ToysPlanet) :

 Jeżeli nie macie takiej wędki, oczywiście nie ma problemu. Można ją wykonać samodzielnie. Wystarczy patyczek/pałeczka do chińskich potraw/ołówek lub cokolwiek o podobnym kształcie, kawałek sznurka i magnes. 

Moja wędka powstała z chińskiej pałeczki, w której zrobiłam mały rowek, żeby sznurek się nie przesuwał, oraz zwykłego magnesu do tablic magnetycznych. Jeden koniec sznurka obwiązałam na pałeczce, do drugiego dokleiłam klejem na gorąco magnes, wyjęty z plastikowej obudowy. Wędka gotowa. 

Kolejna rzecz potrzebna do gry walentynkowej to zagadki. Moje propozycje walentynkowych zagadek znajdziesz TUTAJ. Wystarczy je wydrukować i powycinać.

Magnes oczywiście musi się do czegoś przyczepiać. Dlatego właśnie potrzebujemy spinaczy biurowych. Każdą zagadkę składamy na pół tak, żeby nie było widać jej treści i spinamy spinaczem. Zagadki wkładamy do pudełka lub koszyczka, z którego uczniowie będą je wyławiać. Poniżej dokładny opis zasad gry.

Heart Fishing

Potrzebne materiały: zagadki, 2 wędki z magnesami, spinacze biurowe, pojemnik do łowienia.

Przebieg gry: Dzielimy klasę na dwie drużyny. Każdej z nich wręczamy jedną wędkę. Pierwszy gracz wyławia jedna zagadkę i stara się ją rozwiązać. I tu mamy dwie opcje:
- jeżeli nie uda mu się zrobić tego samodzielnie, mogą mu pomóc pozostali członkowie drużyny. Jeśli rozwiążą łamigłówkę wspólnie, drużyna dostaje jeden punkt. Jeśli nie, zespół zostaje bez punktu.
 - jeżeli mu się uda, jego drużyna zdobywa punkt za rozwiązanie zagadki i dodatkowo ma szansę na zdobycie kolejnego. Łowiący gracz, prezentuje rozwiązanie zagadki gestami (jak w kalamburach), jeśli jego drużyna zgadnie, dostaje punkt bonusowy. 

Gramy do wyczerpania zagadek. Oczywiście wygrywa drużyna z większą liczbą punktów. 

Powodzenia!



sobota, 14 stycznia 2017

Walentynki - oryginalna gra i materiały walentynkowe dla anglistów

Do Walentynek został nam wprawdzie jeszcze cały miesiąc, ale ja już dziś chciałabym rozpocząć serię postów z propozycjami na walentynkowe zabawy do nauki angielskiego. W najbliższych kilku postach pojawią się pomysły na zabawy walentynkowe, darmowe materiały i misja tematyczna związana z Walentynkami. 

Szczerze mówiąc, osobiście jakoś nie bardzo przepadam za tym świętem, ale z reguły kojarzone ono jest z tradycją anglosaską, więc na zajęciach często jednak pojawiała się lekcja kulturowa związana z Walentynkami. Nie każdy wie, że Walentynki mają swoje odległe początki jeszcze w starożytnym Rzymie. W średniowieczu święto rozpowszechniło się najbardziej we Francji i Anglii. Jednak to Amerykanka - Esther Howland, zapoczątkowała wysyłanie gotowych kartek walentynkowych i założyła pierwszą firmę, produkującą takie kartki. 

Moją pierwszą propozycją walentynkową będzie zabawa w "Heart Hunt".

Heart hunt

To zabawa walentynkowa, którą możemy dostosować do różnych grup wiekowych. Ja wykorzystuje ją w klasach 1-6. Przy czym w klasie 1 używam tylko kilku najprostszych słów (love, joy, kisses, happiness) i określeń typu „a lot of”, „a bit of”. Natomiast w klasie 6, pojawia się już sporo słów i określeń związanych z ilością. Przebieg gry opiszę na przykładzie zabawy dostosowanej do moich czwartoklasistów.



Potrzebne materiały: 
- serduszka z wypisanymi słowami, które ukryjesz w klasie, (szablony serduszek) - ja na swoich zawarłam słowa: friendship, trust, kisses, love, joy, beauty, happiness, charm oraz określenia ilości (najlepiej wydrukowane na innym kolorze papieru) takie jak: tube of, dash of, slice of itp.
- szablony przepisu na eliksir miłosny - gotowy znajdziesz TUTAJ
- flashcards ze słowami, których uczniowie jeszcze nie znają (flashcards z określeniami ilości)



Przebieg gry: w sali ukrywamy serduszka w dwóch kolorach (jedne reprezentują ilości, drugie uczucia lub czynności związane z miłością – bez obaw, tylko tą platoniczną ;) Serduszek powinno być sporo, tak żeby każde z dzieci miało szansę znaleźć 10 serduszek – 5 z ilością i 5 z uczuciami itd. Zadaniem uczniów, jest odnaleźć podaną ilość serduszek oraz dopasować je w pary wg uznania (np. a slice of – beauty). Następnie, na podstawie swoich par, mają za zadanie napisać przepis na eliksir miłosny. Warto pozwolić uczniom korzystać ze słowników podczas pisania, lub chociaż zapisać na tablicy określenia, których mogą użyć w przepisie (mix, add, bake, fry itp.).

Ważne!
Zachowajcie swoje przepisy. Będą nam potrzebne do walentynkowej misji tematycznej!





środa, 11 stycznia 2017

Zjadacze czasu - przepisywanie - jak stworzyć dobrą notatkę dla uczniów

Oczywiście nie unikniesz całkiem przepisywania z tablicy. Tematy lekcji, przykłady, zadania, praca domowa. To w zeszycie znaleźć się musi. Jednak możesz ograniczyć przepisywanie do minimum. Mam tu na myśli szczególnie zapisywanie do zeszytu "notatek z lekcji".

Na początku swojej pracy w podstawówce chciałam przekazać swoim uczniom jak najwięcej informacji. Przez to tworzyłam dość obszerne notatki i pilnowałam ich zapisywania do zeszytu. Chciałam, żeby w każdej chwili mogli sięgnąć do zeszytu i na podstawie zawartych tam informacji, rozwiązywać zadania. Mogłam oczywiście rozdać uczniom ksero notatki do wklejenia, ale wtedy nikt by do niej nie zajrzał. Wydawało mi się, że jak uczniowie będą przepisywać, to zawsze coś im w głowach zostanie. Rezultat był taki, że traciłam na to mnóstwo czasu, przez co mniej go było na ćwiczenia praktyczne. Poza tym, uczniowie marudzili, że tak dużo muszą pisać. Prawda jest taka, że w większości podręczników znajdują się niezbędne wiadomości z zakresu np. gramatyki. W końcu przemyślałam sprawę, pogrzebałam w Internecie i obszerne notatki o zastosowaniu czasu Present Simple i tym podobnych wylądowały w koszu. 

 Znalazłam kilka interesujących metod sporządzania dobrych notatek, ale jedna z nich szczególnie przypadła mi do gustu. Mam tu na myśli metodę Map Myśli. W tej metodzie wykorzystujemy elementy graficzne - rysunki, schematy, różne kolory. 

Wypróbowałam metodę. Tworzę notatkę, która ma postać graficzną, powielam i rozdaję uczniom (czasem rysuję na tablicy, ale tylko kiedy nie jest to zbyt skomplikowane). Czasem wspólnie tworzymy notatkę, wykorzystując na lekcji "burzę mózgów". Bardzo ważne jest, aby notatkę dokładnie omówić, żeby wszyscy zrozumieli logiczne połączenia poszczególnych elementów. Odkąd zaczęłam korzystać z  tej metody notowania, zauważyłam, że uczniom łatwiej idzie zapamiętywanie wiadomości. Kojarzą je z konkretnymi przykładami graficznymi (szczególnie jeżeli wykorzystuję zabawne obrazki do tworzenia notatek). Poza tym, nie odstraszają one tak, jak cała strona zapisana maczkiem. 

Przykładową notatkę, dotyczącą angielskich przyimków, wykonaną tą metodą znajdziesz TUTAJ
 

Wpadłam w Internecie na e-book Katarzyny Szafranowskiej, która objaśnia 5 metod notowania, w tym metodę Map Myśli. Wyjaśnia ona jak stosować tę metodę:
"Połóż kartkę w układzie poziomym. W środku, drukowanymi literami zapisz temat/główną
ideę i dodaj prosty rysunek, który kojarzy Ci się z tematem. Od tego centrum wyprowadź
linie, na których umieśćówne zagadnienia. Pisz nad linią i zapisuj tylko to, co jest
najważniejsze: słowa-klucze. Linie rysuj, używając co najmniej 3 kolorów. Nad liniami
dodawaj rysunki, które ułatwią zapamiętanie treści notatki."

Wg autorki, metoda ma liczne plusy:
"- jest metodą zarówno notowania jak i podejmowania decyzji, rozwiązywania problemów i tworzenia rozwiązań, zapamiętywania, planowania i organizowania, zarządzania czasem,
prezentowania i wiele innych
- angażuje obie półkule mózgu w pełni
- podnosi poziom inteligencji logicznej i kreatywnej
- oszczędza od 50% do 90% czasu samego notowania
- oszczędza 90% czasu nauki i powtórek".

 Czy Wam też zdarza się wykorzystywać tego typu notatki w swoich klasach?

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Gra ruchowa do nauki angielskiego - "Niebezpieczne słowo"

 Dzisiaj zaproponuję Wam grę, którą moi uczniowie uwielbiają. Często stosuję ją jako grę na koniec lekcji.  Zabawa jest odpowiednia dla dzieci od 5 r.ż. Rewelacyjnie sprawdza się przy utrwalaniu poznanego słownictwa i ćwiczeniu wymowy. Do gry można używać słów ze wszystkich możliwych dziedzin. Pomaga przekroczyć bariery w używaniu języka - zachęca uczniów to głośnego wymawiania angielskich słów.
Do gry potrzebujemy wolnej przestrzeni i muzyki. Im więcej przestrzeni uczniowie będą mogli wykorzystać, tym lepiej. Muzyka, którą wykorzystujemy, powinna być dostosowana do grupy (jeżeli grupa jest bardzo dynamiczna, lepiej kiedy muzyka jest nieco spokojniejsza).



Potrzebne materiały: odpowiednia muzyka, kartki papieru/piankowe puzzle/szarfy lub inne materiały, które służyć będą jako „schronienie” dla dzieci. Dość dużo miejsca na sali.



Przebieg gry: na sali, w odstępach układamy „schronienia”, powinno ich być o dwa mniej, niż dzieci. Ustalamy, jakiego zakresu słów będziemy używać (np. poznane ostatnio nazwy zwierząt) oraz „niebezpieczne słowo” - zwierzę po usłyszeniu nazwy którego, należy wskoczyć do najbliższego schronienia. Wybieramy jedno dziecko, które rozpocznie grę (może to być nagroda za zwyciężenie w innej grze itp.). Włączamy muzykę – w tym czasie pozostałe dzieci swobodnie poruszają się po sali. Następnie zatrzymujemy muzykę, wybrane dziecko wymienia nazwę zwierzęcia, jeśli to „niebezpieczne słowo” zadaniem dzieci jest wskoczenie do schronienia. Dziecko, które nie zdąży tego zrobić, zastępuje ucznia mówiącego nazwy. Jeżeli któryś z uczniów wskoczy do schronienia niepotrzebnie, przy innym, niż „niebezpieczne słowo”, również zastępuje mówiącego ucznia.



Przydatne uwagi: zdarza się, że są w grupie uczniowie, którzy celowo nie znajdują schronienia, lub wskakują do niego niepotrzebnie, żeby mówić słowa na głos. Wtedy można wprowadzić element rywalizacji i wspomnieć, że osoba, która ani razu (lub najmniej razy) zostanie bez schronienia będzie zwycięzcą gry (w nagrodę może np. rozpocząć grę następnym razem). W przypadku starszych dzieci i grup, które lubią rywalizację i nie mają z tym problemu, można wprowadzić element „odpadania” z gry lub omijania kolejki. 

Miłej zabawy!

niedziela, 8 stycznia 2017

Jak zoszczędzić czas na lekcji - ciągłe pytania

Kolejny "zjadacz czasu" - nieustające pytania uczniów. Zawsze zdarza się, że ktoś chce wyjść do toalety, zapytać, jak wykonać zadanie, albo uświadomić nauczyciela, że je właśnie skończył. Jedno pytanie wyzwala kolejne. Jeśli klasa jest liczna, potrafi się z tego zrobić niezłe zamieszanie.

Jak zaoszczędzić czas, który tracimy na odpowiedzi na niekończące się pytania? Przecież nie możemy zostawić uczniów bez wyjaśnienia wątpliwości związanych z wykonaniem zadania.
 Po raz kolejny zachęcam Was tutaj do wprowadzenia jasnych zasad od pierwszej lekcji. Jeżeli precyzyjnie wytłumaczymy zasady obowiązujące na lekcji, a następnie będziemy ich przestrzegać, takie problem nie będą nam dawać się we znaki.

W moich klasach stosuję parę sposobów, które pomagają mi w zarządzaniu klasą. 

I'M DONE JAR
Moi uczniowie wiedzą, że kiedy skończą zadanie wcześniej, niż reszta klasy, mogą wylosować coś z naszego słoika z dodatkowymi zadaniami. Dzięki temu, unikam ciągłego sygnalizowania, że ktoś skończył zadanie i nie pozwalam uczniom się nudzić. 
 
Do stworzenia I'm done jar, użyłam zwykłego słoika z kremu czekoladowego, na który nakleiłam etykietkę. Słoik stoi na półce, na której znajdują się również wszystkie materiały do wykonania zadań (m.in. krzyżówki, puzzle, zagadki, gry - Boggle i Memory). Materiały i zadania w słoiku zmieniam co jakiś czas, tak aby nie były monotonne i aby uczniowie nie musieli wykonywać tego samego zadania dwa razy. Pod TYM LINKIEM znajdziesz gotowe do wydruku zadania do I'm done jar oraz komplet pustych kart do wypełnienia.


USTALONE SYGNAŁY
 Żeby uniknąć za każdym razem pytań o wyjście do toalety lub czegoś pożyczyć, wprowadziliśmy u nas w klasie system sygnałów. Dzieci podnoszą określoną liczbę palców, żeby zasygnalizować, że potrzebują wyjść do łazienki, zadać pytanie odnośnie ćwiczenia, lub potrzebują pożyczyć czegoś od kolegi. Kiedy widzę, że ktoś podnosi dwa palce, wiem że chce iść do toalety. Uczeń nie musi nic mówić, a mnie wystarczy jeden gest, żeby mu na to pozwolić. Dzięki temu, sprawnie rozwiązujemy problem. Tablica z sygnałami wisi na klasowej ścianie. 
Jeżeli ten pomysł Ci się podoba i chciałbyś/abyś wprowadzić go u siebie TUTAJ znajdziesz taką samą tablicę w formacie PDF,

Ponadto, wprowadziłam na lekcjach ograniczony czas na zadawanie pytań. Kiedy wyjaśniam uczniom jakieś zagadnienie, lub zadanie do wykonania, mają oni kilka minut na przemyślenie i zadawanie pytań.Oczywiście nie da się uniknąć tych pytań całkowicie, ale jest ich później stanowczo mniej.

Jakie Wy macie sposoby na nieustające pytania Waszych uczniów?

czwartek, 5 stycznia 2017

Jak zaoszczędzić czas na lekcji - praca domowa

Praca domowa - moja zmora. Potrafiła zabrać mi połowę lekcji. Na początku mojej pracy, dawałam się wciągnąć w niekończące się wyjaśnianie pracy domowej i odpowiadanie na pierdylion pytań z nią związanych. A kolejny, związany z tym, ile razy ktoś nie miał pracy domowej, ile może jeszcze nie mieć itp. Żeby najzwyczajniej w świecie nie zwariować, z czasem wypracowałam sobie kilka metod, które ułatwiły mi radzenie sobie z tą kwestią.

 Dzisiaj podzielę się z Wami moimi patentami na zaoszczędzenie czasu na lekcji, związanymi z pracą domową. Niektóre z nich wymyśliłam sama, na niektóre wpadłam w Internecie i postanowiłam wypróbować. Część z nich okazało się niewypałem. Te, które (według mnie) się sprawdzają opisałam poniżej.

Najważniejsza rzecz: trzeba zacząć rok szkolny od przedstawienia prostych i jasnych zasad, dotyczących tej kwestii i ich przestrzegać. Najlepiej na lekcji organizacyjnej wyjaśnić szczegółowo przebieg poszczególnych elementów lekcji, ewentualnie rozdać uczniom spis zasad obowiązujących na Twoich lekcjach. Kiedy uczniowie zrozumieją panujące zasady i przyzwyczają się do nich, będą niektóre czynności wykonywać automatycznie, a Ty zaoszczędzisz dużo czasu.

 Zasady, które sprawdziły się u mnie:

Problem pierwszy: sprawdzanie kto odrobił/przyniósł pracę domową, a kto nie. 

Zazwyczaj trafi się jakiś delikwent, który nie miał natchnienia na odrobienie pracy domowej, ktoś to zapomniał, ktoś, kogo nie było w szkole, ktoś, kto miał problemy, kto ma tylko część pracy domowej itd. Połowa z tych uczniów podnosi rękę, żeby to zgłosić, połowa podchodzi do Twojego biurka żeby się wytłumaczyć i zamieszanie gotowe. Jak temu zaradzić? Mnie pomogły dwie rzeczy:

- tygodniowa lista do sprawdzania pracy domowej - co tydzień, drukuję listę dla klasy, gdzie zaznaczamy, kto odrobił pracę domową (+), kto tego nie zrobił (-), kto był nieobecny (NO), używamy do tego różnych kolorów długopisów (brak pracy oznaczamy na czerwony, jest wtedy od razu widoczny). Listę sprawdza wyznaczony uczeń (zazwyczaj dyżurny), więc ja nie tracę na to czasu. Lista i długopisy leżą zawsze w tym samym miejscu, więc uczniowie sprawnie sobie z tym radzą.
Na liście zapisuję datę, żeby się nie pogubić i wszystkie listy trzymam w jednej teczce (szablon takiej listy możecie pobrać TUTAJ).  

- Homework Board - tablica, na której zaznaczamy, kto i ile razy nie odrobił pracy domowej. Tablica wisi w klasie, więc na każdej przerwie uczniowie mogą sprawdzić, jak wyglądają ich wyniki. Dzięki temu, unikam pytań typu "Ile mam minusów?". Tablicę uzupełnia uczeń, który sprawdza listę pracy domowej, czyli mniej pracy dla mnie. Szablon znajdziesz TUTAJ). Ja daję możliwość zapomnienia o pracy domowej max. 3 razy, dlatego w szablonie są trzy kolumny.

Problem drugi: podawanie prawidłowych odpowiedzi.

Czasem zdarza się, że uczniowie mają problem z zadaniem. Ich odpowiedzi różnią się od siebie i mają wątpliwości, które są dobre. Czy musimy wtedy pisać całą pracę domową na tablicy? Na szczęście nie. W szkołach (szkoły w małych miejscowościach), gdzie pracowałam, większość sal miała już na wyposażeniu projektor/tablicę interaktywną i laptopa. Znów duże ułatwienie dla mnie. Jeśli masz pod ręką takie sprzęty, wystarczy, że wrzucisz na projektor prawidłowo uzupełnioną pracę domową. Wówczas uczniowie mogą ją sami sprawdzić i poprawić ewentualne błędy.
  
 Problem trzeci: zbieranie prac domowych.

Czasem potrafi wywołać trochę zamieszania. Część uczniów spaceruje po sali ze swoimi pracami, część szuka ich w plecakach itd. Ogólny rozgardiasz. Dlatego:

zaznacz na pierwszych zajęciach, że przed rozpoczęciem lekcji, obowiązkiem uczniów jest wyjąć książki i zeszyty oraz przygotować pracę domową,

- przygotuj tacę na pracę domową - po sprawdzeniu poprawności pracy domowej, uczeń, który sprawdza listę, zbiera też prace domowe i umieszcza w tacy biurowej, którą przeznaczyłam do tego celu. Uczniowie nie spacerują po sali i wszystko przebiega sprawnie.

Problem czwarty: uzupełnianie pracy domowej przez uczniów nieobecnych.

Uczniowie, którzy nie odrobili pracy domowej z powodu nieobecności potrafią wprowadzić zamieszanie.  Po raz kolejny, zachęcam tutaj do przedstawienia jasnych zasad na pierwszej lekcji; 
- dajmy uczniom nieobecnym określony czas na odrobienie zaległych prac domowych i zawsze go przestrzegajmy, tak, żeby każdy wiedział (i nie musiał sto razy pytać), na kiedy ma uzupełnić zaległości. Obowiązkiem ucznia jest dowiedzieć się, co było zadane i wykonać zadania. 
Nie ma z tym problemu, kiedy zadajemy ćwiczenia z podręcznika lub zeszytu ćwiczeń. Jednak, jak już wspomniałam w ostatnim wpisie, bardzo często praca domowa, która zadaję jest w formie kserówek. Uczniowie, których nie było w szkole, nie dostają pracy domowej i nie mogą jej uzupełnić. Jest na to sposób:
- teczka z pracami domowymi - w klasie, w dostępnym dla uczniów miejscu, umieściłam plastikową teczkę, do której wkładam, uporządkowane wg dat, prace domowe. Koszt takiej teczki, to parę złotych. A pozwala zaoszczędzić sporo czasu. Jeśli ucznia nie było w szkole, zagląda do teczki i zabiera zaległe prace domowe. Zawsze wrzucam tam przynajmniej jedną kopię więcej, dla tych, którym zdarzy się zgubić kserówkę, a wiecie dobrze, że zdarza się to zaskakująco często ;)

Problem piąty: sprawdzanie poprawności wykonania pracy domowej.

 Generalnie staram się doceniać to, że ktoś mimo błędów, odrobił pracę domową. Staram się też, zadawać takie zadania, które uczniowie mogą zrobić samodzielnie, na podstawie tego, czego nauczyli się na lekcji. Zadaję dodatkowe prace domowe dla osób chętnych i wówczas doceniam zaangażowanie uczniów. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby uczniowie sami sprawdzali poprawność prac domowych.  Ma to kilka zalet. Nie dość, że ja spędzam nad sprawdzaniem mniej czasu, to jeszcze uczniowie mają szansę sami zauważyć, nad czym muszą popracować. Pomaga im w tym Tygodniowa Karta Pracy.
  Taka karta zwiera kilka krótkich zadań domowych na cały tydzień. Przykładową kartę pracy dla podręcznika Starland 2 znajdziecie TUTAJ.  Karta zawiera tabelkę do samodzielnej oceny swojej pracy. Karty rozdaję zawsze na początku tygodnia, dzięki temu uczniowie wiedzą, jakie zadania będą mieć do rozwiązania. Sprawia to, że mają większą motywację do nauki na zajęciach. Wiedzą, że to, czego się nauczą, będzie dla nich przydatne i starają się zapamiętać wiadomości potrzebne do rozwiązania zadań. 
TUTAJ  możesz pobrać darmowy szablon Tygodniowej Karty Pracy.

Ciekawa jestem czy i jak oceniacie prace domowe uczniów. Jak myślicie, czy ocenianie tego, co uczniowie robią w domu jest sprawiedliwe? Wiadomo, że niektórzy z uczniów mogą liczyć na pomoc rodziców/rodzeństwa, inni niekoniecznie.Czekam na Wasze komentarze!