
Z reguły goni nas program i nie mamy szczególnie dużo czasu na dodatkowe aktywności na zajęciach. Mimo to, warto jest wygospodarować choć jedną lekcję na edukację sensoryczną. Zapytajcie potem uczniów na koniec roku, które zajęcia najbardziej zapamiętali ;)
Czy zdarza Wam się wykorzystywać zmysł węchu w nauczaniu? Myślę, że to raczej rzadkie zjawisko, bo jak wykorzystać zapachy na szkolnej lekcji? Na pewno znajdzie się jakiś sposób.
Wprowadzenie słownictwa

Uczniowie mają szansę powąchać poszczególne rzeczy (oczywiście najpierw zostają poinstruowani, jak to zrobić w bezpieczny sposób) i określić, czy zapach im się podoba, czy nie. Następnie rozmawiamy na temat tego, jakie zapachy im się podobały, czy potrafią zgadnąć, co to było. Na tablicy rysuję tabelę z dwiema kolumnami (It smells good, It smells bad) i razem z grupą przyporządkowujemy różne rzeczy do poszczególnym kolumn tabeli.
Dyskutujemy też na temat różnych rodzajów zapachów i poznajemy ich nazwy używając kart obrazkowych. Odnajdujemy też przykłady rzeczy, które mają określony zapach.
Karty obrazkowe z zapachami, możecie pobrać TUTAJ
Jeżeli mamy wystarczająco dużo czasu, oglądamy też krótkie video o tym, jak działa nasz nos ( https://www.youtube.com/watch?v=hzOSzX_HXE4 ).
Utrwalenie słownictwa
Do utrwalenia słownictwa wykorzystuję zwykle dwie zabawy.
Pierwsza z nich to "Stonoga" z małymi modyfikacjami (dokładne zasady gry znajdziesz w TYM poście).
Stonoga
W odróżnieniu od klasycznej wersji, w "zapachowej" stonodze, zadaniem uczniów jest nazwanie rzeczy na karcie obrazkowej oraz powiedzenie, jak ona pachnie (np. Ice cream smells sweet). Reszta zasad pozostaje bez zmian.
Druga zabawa to "Ślepiec"
Ślepiec
Potrzebne materiały: małe karty obrazkowe, szalik lub opaska do zakrycia oczu.
Przebieg gry: uczniowie siadają na krzesełkach w kole, każdy z nich ma kartę obrazkową, która przedstawia rzecz, pachnącą w określony sposób (przykładowe karty do gry pobierzesz TUTAJ). Potrzebujemy minimum 2 osób, mających ten sam zapach. Jeden z uczniów staje w środku koła z zawiązanymi oczami. Mówi nazwę jakiegoś zapachu (innego niż sam ma na karcie), np. stinky. Wówczas, zadaniem uczniów ze "śmierdzącymi" rzeczami na kartach jest zamienić się miejscami, nie wychodząc z koła. A zadaniem ucznia z zawiązanymi oczami, jest złapać kogoś, kto go zastąpi. Jeżeli nie uda mu się nikogo złapać, mówi kolejny zapach.
Praca domowa
Na zakończenie zajęć, uczniowie otrzymują karty pracy do uzupełnienia w domu. Przez cały tydzień, uzupełniają tabelę, wpisując do niej rzeczy, które ładnie i nieładnie pachną. Jeżeli nie znają ich nazw, sprawdzają je w słowniku.
Macie jakieś inne pomysły na wykorzystanie zmysłu węchu na szkolnych lekcjach? Zapraszam do komentowania pod postem!
Świetne pomysły na zabawy utrwalające słownictwo!! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzieciaki bardzo chętnie uczą się tego typu rzeczy. Moje szkraby również przedszkolu mają naukę języka angielskiego i co chwilę słyszę jak przynoszą nowe słówka do domu. Jestem zdania, że jak na ich wiek to i tak już spory postęp.
OdpowiedzUsuń